La notte – Omaggio a Friedrich Nietzsche na orkiestrę smyczkową (1984)
W pełnym liryzmu La Notte, podobnie jak w innych kompozycjach tego okresu, Sikorski rozwija aspekt wyrazowy swojej muzyki. Koncentruje się na poszukiwaniu różnorodnych odcieni harmonicznych, badaniu relacji zachodzących między sąsiednimi współbrzmieniami i zmian w postrzeganiu współbrzmienia lub motywu melodycznego, gdy pojawia się on w nowym kontekście.
Zasada budowania formy jest w La Notte zbliżona do innych utworów przeznaczonych na orkiestrę smyczkową: Strun w ziemi oraz Pejzażu zimowego. Mowa tu o zestawianiu odmiennych wyrazowo sekcji tworzonych z zastosowaniem kontrastowego materiału muzycznego. Kompozytor sam wyznaczył w utworze części A, B i C, różniące się od siebie fakturą i wyrazem. Części skrajne (A oraz C) oparte są na tym samym lirycznym i spokojnym materiale (znanym z Recitativo utworu Recitativo e Aria), z tym że w odcinku C pojawia się on w innej „tonacji”. Część B natomiast tworzą powtarzane, krótkie wzorce akordowo-rytmiczne, budowane na trzech typach wartości czasowych: krótkiej, średniej i długiej. Wzorce te są przekształcane w zakresie harmonicznym, dynamicznym i agogicznym.
W numerze 10 tej części następuje nałożenie dwóch modułów o odmiennej harmonice i innym tempie wykonania tak, że powstaje efekt przesunięcia fazowego. Następuje tu stopniowe zwiększanie wolumenu dźwięku i nagromadzenie napięcia, które swą kulminację osiąga w numerze 13 na długich akordach.
Po pauzie generalnej powraca liryczny materiał z części pierwszej prowadząc do zaskakującego zakończenia, w którym pojawia się akord D-dur o jasnej barwie i delikatnym brzmieniu. Bezpośrednio po nim następuje silnie dysonujący, najeżony małymi sekundami gęsty akord: f-ges (fis)-gis-a-c-cis-d-dis, który burzy spokojny nastrój tej części, a przez swój mroczny i tajemniczy wyraz pozostawiający słuchacza w poczuciu zawieszenia i niepokoju, jakby związanym z pozornie prostym, ale jakże trudnym do zinterpretowania cytatem z Rigvedy umieszczonym w partyturze: „Ileż to jutrzenek, które jeszcze nie jaśniały".
La Notte zamyka swoisty tryptyk dedykowany orkiestrze smyczkowej, rozpoczęty Strunami w ziemi (1979-80) i kontynuowany w Pejzażu zimowym (1982) (Recativo e Aria należy uznać za „prototyp” utworu La Notte). Powstający w równych odstępach czasu mini-cykl pokazuje, w którą stronę mogła pójść twórczość Tomasza Sikorskiego, a w którą stronę nie poszła – czy to z powodu zakończonego nagle życia, czy z powodu braku wiary we własną twórczość, czy też ze względu na ogromną niechęć do wszelkich przejawów uczuciowości w muzyce. Jak wspomina Szábolcs Esztényi, Sikorski zapytany przez niego o sposób interpretacji jednego z utworów fortepianowych jego autorstwa powiedział: „Tylko unikaj sentymentalizmu, bo tego nienawidzę!”
Po wykonaniu La Notte Olgierd Pisarenko trafnie zauważył:
Zadziwiające, jak Sikorski z paru muzycznych okruchów umie stworzyć ważką, głęboką wypowiedź artystyczną; Maksymiuk, jak mało który dyrygent, dostrzega rzeczywistą wartość tych skromnych partytur.