Na smyczki (For Strings) na 3 skrzypiec i 3 altówki (1970)
W 1970 roku powstał utwór zatytułowany Na smyczki (For Strings). Ta interesująca kompozycja jest jednak trudna w odbiorze. W pierwszej chwili można odnieść mylne wrażenie, że jej istotą nie jest nic ponad powtarzanie „w nieskończoność” krótkiego motywu opartego na trzech dźwiękach. Dopiero bliższe przyjrzenie się partyturze i kilkukrotne odsłuchanie nagrania pozwala dostrzec ukryte w utworze, wyjątkowe zjawiska. Powtarzanie frazy opartej na dźwiękach a1,gis1, dis1 jest tu istotnie czynnikiem formotwórczym, jednakże nie sam motyw ma znaczenie, lecz cały „moduł”.
Pomimo iż posiada on bardzo prostą budowę, trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy jest to moduł konsonujący czy też dysonujący. Wydawałoby się, że mamy do czynienia z drugim przypadkiem, ponieważ jest on najeżony trytonami (d-gis, a-dis) oraz sekundami małymi (d-dis, gis-a). Trzeba jednak stwierdzić, że zawierają się w nim również konsonanse, jak d-a (początkowa kwinta) oraz gis-dis (opadająca kwarta). Ta swoista dialektyka jest jakby motorem napędowym utworu, rodzi bowiem w umyśle odbiorcy przymus powtarzania tego krótkiego fragmentu, natrętną chęć poznania jego natury. Okazuje się, że inny jest wyraz modułu, gdy grany jest on przez skrzypce, a inny gdy przez altówki, jeszcze inny, gdy gra się go sul ponticello lub ordinario; zmienia się w zalżności od poziomu głośności i jego ciągłych zmian oraz od tempa. Mimo ukazania tego modułu w tak wielu postaciach, charakter jego natury wciąż pozostaje zagadką. Od nr 7 parttytury Sikorski wprowadza do partii altówek dwa nowe moduły. Choć nie są one w swej wymowie neutralne, nie zwiększają ani konsonansowości ani dysonansowości modułu podstawowego, a wręcz przeciwnie – „zamazują” jego odbiór. Co może wydawać się zaskakujące, zmieniają one sposób postrzegania przez słuchacza podstawowego modułu. Gdy powraca on w pierwotnej postaci w numerach 8, 10 i 12 wydaje się już nieco inny, bowiem pobrzmiewają w nim echa nowych modułów, od których nie można się już uwolnić. Kompozytor działa tutaj dwutorowo: z jednej strony chce ukazać podobieństwo modułów, z drugiej natomiast – ich odrębność, czego potwierdzeniem jest zgoła odmienna konstrukcja modułów dodatkowych, będących jakby kontrapunktem wobec modułu podstawowego.
Budowa kompozycji jest czytelna i nieskomplikowana: ciąg modułów powtarzanych kilka lub kilkunastokrotnie, przedzielanych pauzami generalnymi, poddawanych podstawowym przekształceniom. Sens utworu jest natomiast dużo bardziej złożony. Można odczytywać go na dwóch poziomach: czysto muzycznym – jako ukazanie wieloznaczności natury nawet prostej, krótkiej frazy i doświadczenie dialektycznego charakteru każdego dźwięku (współbrzmienia) – ale również na poziomie pozamuzycznym.
Utwory Sikorskiego często odwołują się do sytuacji zagubienia człowieka w świecie. O ile Holzwege symbolizuje błąkanie człowieka, o tyle w kompozycji Na smyczki możemy doszukiwać się podobnego znaczenia. Warto przyjrzeć się bliżej rytmowi modułu – jest on jakby „kulawy”, tzn. imitujący rytm kroków kulejącej osoby. Kroki te słychać blisko lub daleko, czasem zbliżają się do słuchacza, a czasem od niego oddalają, jedne są spokojne i miarowe, inne z kolei nerwowe i gwałtowne. Pauzy generalne to momenty zatrzymania, zastanowienia, to jakby pytania: dokąd pójść? Odgłosów kroków nasłuchuje się w milczeniu. Nie można ich zagłuszyć, ani o nich zapomnieć, one nieustannie powracają. Słuchacz zostaje nimi osaczony.