Diario 87 na recytatora i taśmę (1987)

Diario 87 /fragment/

Wykonawcy: Jerzy Kamas - recytacja, Barbara Okoń-Makowska - realizacja; Studio Eksperymentalne Polskiego Radia 1987

Pod koniec swojego życia Tomasz Sikorski szczególnie zafascynowany był twórczością Jorge Louisa Borgesa, do którego tekstu, niespełna rok przed śmiercią, skomponował Diario 87. Ten przeznaczony na taśmę (dźwięki elektroniczne) i recytatora utwór jest jednym z ostatnich w dorobku kompozytora.

Warstwa muzyczna została w nim maksymalnie zredukowana. Składają się na nią: generowana przez syntezatory, ulegająca ciągłym przeobrażeniom, „plama" brzmieniowa, na tle której pojawiają się nieregularnie odgłosy gongów i dzwonów oraz recytowany przez aktora tekst.

Elektroniczne generowanie dźwięków pozwoliło kompozytorowi na dowolne kształtowanie ich barwy. Różne odcienie posiadają wybrzmiewające dźwięki gongów i dzwonów, zmienia się też charakter statycznego dźwięku: od ciemnego, szorstkiego, matowego i stłumionego, do zdecydowanie jaśniejszego, klarownego i gładkiego. Przejścia od brzmienia szerokiego, gęstego, ciężkiego i rozedrganego, do węższego, rzadszego, lżejszego i spokojniejszego oraz od dynamiki pianissimo do mezzoforte są płynne, pozbawione gwałtowności.

Warstwę słowną Diario 87 tworzą dobrane i uporządkowane przez Sikorskiego fragmenty wierszy Wątek, Doomsday oraz Długie poszukiwanie z ostatniego tomu poezji Jorge Luisa Borgesa pt. Spiskowcy, wydanego w 1985 roku:

		He met the Nightmare and her name he told.
		Pióro, które nakreśliło tę dziwną linię.
		Waga róży w Persepolis.
		Waga róży w Bengalu.
		Imię miecza Hengista.
		Ostatni sen Szekspira.
		Zmierzch, którego czerwień nadal trwa w jakimś kielichu na Krecie.
		Wody, które nie wiedzą, że są Gangesem.
		Pośród tylu utraconych rzeczy nie istnieje ani jedna,
		która nie rzucałaby teraz długiego cienia,
		i która nie decydowała o tym co robisz dzisiaj, lub zrobisz jutro.
		Nie ma chwili, która nie mogłaby być kraterem Piekieł.
		Nie ma chwili, która nie mogłaby być wodą Raju.
		Nie ma chwili, która nie byłaby naładowana jak broń.
		W każdej chwili możesz być Kainem lub Siddharthą,
		maską lub twarzą.
		W każdej chwili może ci wyjawić swą miłość Helena Trojańska.
		W każdej chwili może się zdarzyć, że kur już zapiał trzy razy.
		W każdej chwili klepsydra pozwala upaść ostatniej kropli.
		Czyha w półmrokach Turnera, w spojrzeniu pewnej kobiety,
		W starożytnym brzmieniu heksametru,
		W nieświadomym niczego świcie,
		W księżycu świecącym nad horyzontem lub w metaforze.
		Wymyka się nam z sekundy na sekundę.
		Sentencja Rzymianina zaciera się.
		Noce drążą marmur.

Swym wyrazem wpisują się one w pełen pesymizmu i zwątpienia nastrój dotychczas wykorzystywanych przez Sikorskiego tekstów.