Diafonia na dwa fortepiany (1969)
Diafonię można zaliczyć do kategorii utworów-eksperymentów, które raczej poszerzają obszary twórcze, ukazują nowe możliwości i wywołują dyskusje niż są podsumowaniem poszukiwań danego okresu w twórczości Tomasza Sikorskiego. W jego spuściźnie znaleźć można jeszcze co najmniej dwie, równie radykalne kompozycje: Bez tytułu (1972) i Muzyka nasłuchiwana (1973). Niewątpliwie współpraca z zespołami wykonującymi muzykę awangardową, takimi jak "Warsztat Muzyczny" czy "Ad Novum", dawała okazję do tworzenia takich śmiałych eksperymentów oraz ich powstanie inspirowała.
Cała partytura Diafonii mieści się na dwóch stronach. Na jednej zapisany został tradycyjną notacją muzyczną materiał dźwiękowy utworu, na który składają się trzy krótkie moduły, na drugiej, natomiast, instrukcja jego wykonania. Partie I i II fortepianu są identyczne, jednak fortepiany nie grają unisono. Sposób realizacji partii fortepianowych opisuje załączona instrukcja. I tak: moduły A i B wykonywane są przez fortepian II z minimalnym opóźnieniem względem fortepianu I, dając wrażenie jakby ta część utworu została napisana w technice hoketowej. Natomiast kontrastujący z poprzednimi moduł C grany jest przez fortepian II z opóźnieniem dowolnym. Czas trwania utworu nie został ustalony i zależy od wykonawców. Determinuje go liczba powtórzeń modułów oraz długość pauz między nimi.
Identyczny schemat formalny – kilkukrotne powtórzenie naprzemienne wykonywanych modułów A i B oraz zakończenie modułem C – został wykorzystany w powstałej dwa lata po Diafonii kompozycji pt. Widok z okna oglądany w roztargnieniu (1971).